niedziela, 26 lipca 2015

2015-07-24 Maple Storm

- Would You like some pancakes? 
- Yes, please.
- With maple syrup?
- Of course ... 

Nagła kanonada na zewnątrz schronu przerwała tę jakże słodką, kulinarną konwersację. Kiedy po tygodniach walk wreszcie udało się znaleźć jajka, patelnię i chwilę czasu to akurat w tym momencie te cholerne szwaby musiały zacząć ostrzał ... 

A te wspaniałe naleśniki pachniały tak cudownie ... Akurat teraz?! Cholerne hitlersyny zapłacą za to!

Po tygodniu spędzonym w kieracie pracy udało nam się znów spotkać by pobawić się żołnierzykami. Tym razem Sakwiarz niemal nie zmienił kompanii znów wystawiając piechociarzy z silnym wsparciem artyleryjskim z 277. Infanterie Division. Ja natomiast wróciłem do Kanadyjczyków - tym razem wystawiłem bardziej doświadczonych piechociarzy z 1st Canadian Infrantry Division. Po raz pierwszy spróbowałem wsparcia artyleryjskiego spod znaku

Na koniec wstępu wytłumaczę się jeszcze z niepolskiego tytułu - nie to, że się chcę pochwalić że języki obce nie są mi aż tak obce, ale jakoś tak Klonowy Szturm czy Atak mógłby się kojarzyć z Wojnami Klonów a nie bardzo o to mi chodziło. Poza tym, choć generalnie denerwuje mnie kiedy widzę Atalier Coafiure, Multi Shop czy podobny Megahipersupertool, to jednak czasem po prostu nazwa bitwy/operacji owjskowej anglo- lub niemieckojęzyczna brzmi lepiej. Bo jak Wam się podoba choćby nazwa Rynek-Ogród (Market-Garden)? Dlatego właśnie "Maple Storm" ...

poniedziałek, 20 lipca 2015

2015-07-17 Pyrrusowe zwycięstwo

- Alarm! Alarm!
- Raustreten! Los! Los! Los!
- Was ist los?!
- Anglicy wylądowali w mieście! Zbierać się!
- Schnell!

W koszarach zapanowała wydawało się chaotyczna bieganina. Ale już po kwadransie kolejne oddziały zaczęły wybiegać w pełnym rynsztunku przez bramę mijając artylerzystów podczepiających swoje działa do ciągników. Na szosie grzały silniki StuG-i i Pz-IV.

Choć wymarsz poszedł całkiem sprawnie widać było że to zasługa oficerów i podoficerów, ale większość żołnierzy nie była weteranami ale zbieraniną dzieciaków z Hitlerjugend i staruszków pamiętających I Wojnę Światową. W oczach jednych widać było niepewność i strach, a drugich rezygnację ... Mimo znacznej przewagi liczebnej i sprzętowej niemieckich oddziałów wynik zbliżającego się starcia z polskimi spadochroniarzami, którzy opanowali miasteczko nie był wcale oczywisty ...

poniedziałek, 6 lipca 2015

2015-07-03 Piekiełko w Caen

Po nieco dłuższej przerwie spowodowanej moimi turniejowymi wyczynami a potem wojażami wakacyjnymi Tomka znów wyciągnęliśmy żołnierzyki z pudełek i w piątkowy wieczór ... Wrrróóóć! (jak powiadała premier Gilowska) ... w piątkową noc rozegraliśmy kolejną bitwę ...

Tym razem naprzeciw siebie stanęły dwie kompanie piechoty - niemiecka z 277. Infanterie-Division oraz brytyjska a właściwie szkocka z 51st (Highland) Division.

Co ciekawe obie te dywizje walczyły w okolicy Caen w Normandii w 1944 roku - może niedokładnie ze sobą, ale w tym samym rejonie. Zresztą kiedy domykał się worek pod Falaise i Niemcom wpadło nie powiem co w wentylator (na zewnątrz jest pewnie pierdylion stopni więc to drugie porównanie samo się narzuca) to i jakieś zabłąkane oddziały pewnie Szkotom pod lufy się nawinęły. A ci pewnie nie ograniczyliby się w takiej sytuacji do koncertu na dudach ... Stąd też bierze się tytuł tego wpisu ...