sobota, 28 listopada 2015

2015-11-27 Bitwa o Pagór

Po zeszłotygodniowej bitwie, nieco z braku czasu, a nieco z powodu zachwycającego me oczy tłumu Shermanów o wyszkoleniu Veteran, zdecydowałem powtórzyć rozpiskę z regimentu Sherwood Rangers Yeomanry nieco tylko ją modyfikując - dorzuciłem działa 17pdr kosztem zwiadu i zmniejszając artylerię.

Z kolei Tomek wystawił kompanię pionierów ze wsparciem artylerii rakietowej, 88-kami i plutonem StuG-ów z SS.

Naszym zmaganiom przyglądał się (poza moimi wiernymi sojusznikami kotami brytyjskimi Calinką i Cześkiem) Adrian, z którym dwa razy miałem przyjemność się w przeszłości zmierzyć. I to właśnie Adrian zwrócił w czasie gry Tomkowi uwagę, że nie wykorzystał potencjału pionierów, którzy mogą kłaść pola minowe - wydaje się że musimy wrócić do czytania podręcznika ;-)

niedziela, 15 listopada 2015

2015-11-13 Zagapiony Tygrys, rozpędzony Robin Hood

Ostatnim razem umówiliśmy się, że w celu zwiększenia realizmu naszych potyczek, nasze listy armii będziemy na podstawie podręczników ze zbliżonych okresów i teatrów działań. W efekcie Tomek wybrał kompanię piechoty (zmienioną na forteczną poprzez dodanie gniazd CKM oraz pól minowych) z Atlantik Wall, a ja brytyjskie czołgi z Overlord'a.

Bardziej konkretnie to ja wybrałem czołgi z Sherwood Rangers Yeomanry - regimentu pancernego z tradycjami sięgającymi XVIII wieku kiedy to powstał jako regiment lekkiej kawalerii. Nie ma potrzeby chyba wyjaśniać związku tytułu ze skojarzeniami związanymi z nazwą regimentu - któż z nas nie oglądał którejś z wersji przygód Robin Hooda ...

Historia tej jednostki jest długa jak podręcznik do Flamesa ale w dużym skrócie obejmuje Wojnę Burską, I Wojnę Światową w tym bitwę pod Gallipoli. W czasie II Wojny Światowej Regiment jako jednostka artyleryjska brał udział obronie Tobruku, bitwie o Kretę, następnie w składzie 8 Armii już jako jednostka pancerna wyposażona w Shermany wziął udział w bitwie pod Al Alamain. Rommel pisał później, że regiment był jedyną jednostką, która podczas tej bitwy przełamał obronę niemiecką w pierwszych 24 godzinach bitwy.

Tak więc jako doświadczona już jednostka regiment wylądował na plażach Normandii, brał udział w bitwie o Caen, potem w północnej Francji i Belgii. Zwiadowcy tego oddziału byli pierwszą brytyjską jednostką na ziemi niemieckiej. Chłopcy z Sherwood walczyli jeszcze nad Renem, aby zakończyć wojnę w rejonie Bremen. Generał Sir Brian Horrocks, który miał regiment pod dowodzeniem od 1942 roku do końca wojny pisał, że jednostka ta brała udział w większej ilości walk niż jakakolwiek inna jednostka pancerna w tym czasie. Prawda to, czy nie, świadczą te słowa o doświadczeniu żołnierzy Sherwood Rangers Yeomanry.

sobota, 7 listopada 2015

2015-11-06 Samotny Wilk vs Ogniste Krokodyle


Po blisko miesięcznej przerwie nareszcie udało się znów spotkać przy flamesowym stole w naszej Luttig Kaserne w Głogowie.

Tym razem naszym zmaganiom przyglądali się dwaj koledzy zainteresowani rozpoczęciem przygody z flamesami - tak się dziwnie składa że na imię mają podobnie jak my: Tomek i Marcin.

Tak więc Tomek i Marcin mieli okazję obejrzeć dziś pojedynek czołgów z Panzerlehr Division i piechoty z kanadyjskiej 3 Dywizji Piechoty wspartej dwoma plutonami czołgów Churchill Crocodile.

Churchille to najcięższe czołgi stosowane przez brytyjczyków w II Wojnie Światowej, w wersji Mk VII niemal dorównywały pancerzem Tygrysowi Królewskiemu mając przedni pancerz o grubości nawet 152 mm.

Churchill Crocodile w rozpiskach z Overlord'a reprezentują tę właśnie wersję  tego czołgu. Crocodile natomiast to nie tyle wersja czołgu co jego przyczepka ;-) Dość specyficzna - zawierająca bowiem 1800 l paliwa i sprężony gaz czyli taka zapalniczka z prawie 2t paliwa do spalenia - pozwalało to na około 80 jednosekundowych strzałów na odległość od 70 do 140 m - w zależności od wiatru i źródeł ;-) Była to chyba jedna z praktyczniejszych i najczęściej stosowanych dziwadeł Hobarta - wyprodukowano ich bowiem około 800. W dzisiejszej grze samych przyczepek niestety nie posiadając wystawiłem modele zwykłych Churchilli.

Przed dzisiejszą bitwą mieliśmy z Tomkiem krótką rozmowę na temat opłacalności rozpisek o wyszkoleniu Trained i Veteran - podsumowując ja pod skórą czuję że trainedowa masa pojazdów to klucz od sukcesu, ale w praktyce jak dotąd nie znajduję w tym potwierdzenia  - w dotychczasowych walkach jednostkami trainedowymi przeciw Tomkowi wygrałem 3 razy i przegrałem 9, a weterańskimi dokładnie odwrotnie. Czy dziś uda mi się poprawić statystykę? Zobaczmy ...