poniedziałek, 20 lipca 2015

2015-07-17 Pyrrusowe zwycięstwo

- Alarm! Alarm!
- Raustreten! Los! Los! Los!
- Was ist los?!
- Anglicy wylądowali w mieście! Zbierać się!
- Schnell!

W koszarach zapanowała wydawało się chaotyczna bieganina. Ale już po kwadransie kolejne oddziały zaczęły wybiegać w pełnym rynsztunku przez bramę mijając artylerzystów podczepiających swoje działa do ciągników. Na szosie grzały silniki StuG-i i Pz-IV.

Choć wymarsz poszedł całkiem sprawnie widać było że to zasługa oficerów i podoficerów, ale większość żołnierzy nie była weteranami ale zbieraniną dzieciaków z Hitlerjugend i staruszków pamiętających I Wojnę Światową. W oczach jednych widać było niepewność i strach, a drugich rezygnację ... Mimo znacznej przewagi liczebnej i sprzętowej niemieckich oddziałów wynik zbliżającego się starcia z polskimi spadochroniarzami, którzy opanowali miasteczko nie był wcale oczywisty ...


Tyle tytułem wstępu, dla odmiany nieco beletrystycznego, a teraz do rzeczy - kolejny piątek i kolejne spotkanie w naszym Luttich Kaserne w Głogowie. Jak pewnie udało się ze wstępu wywnioskować w dzisiejszej bitwie pod moim dowództwem pojawiła się kompania spadochroniarzy z 1 Samodzielnej Brygady Spadochronowej generała Sosabowskiego.

Po drugiej stronie linii frontu stanęła kompania piechoty z 277. Infanterie-Division - tradycyjnie pod dowództwem Tomka.

Jak więc widać role się odwróciły - dotychczas zazwyczaj ja atakowałem licznymi, nieco gorzej wyszkolonymi jednostkami, a tym razem stroną atakująca miał być Tomek (pluton zwiadowców w tej liście daje zasadę Always Attack przeciwko piechocie) - i dla odmiany zostawił weteranów w domu i grał hordą niemieckich szczyli z Hitlerjugend i dziadków z Kaiserliche Armee...

Szczegółowy skład obu kompanii był następujący:

Ordre de Bataille

Kompania piechoty 277. Infanterie-Division

Reluctant Trained
Nuts s.46
    • Volksgrenadier  Company  HQ - 2 Panzerfaust  Assault  Rifle, Panzerschreck, Sniper [120]
    • Volksgrenadier  Sturm  Platoon - 5 Panzerfaust Assault  Rifle, Panzerschreck [140]
    • Volksgrenadier  Schutzen  Platoon - 7x  Panzerfaust  Rifle/MG, Panzerschreck [150]
    • Volksgrenadier Scout Platoon - 3x Rifle [40]
    • Volks Infantry Gun Platoon - 4x 7.5cm PaK50 gun + transport [100]
    • Volks Tank Hunter Platoon - 4 StuG G (late) [260]
    • Panzer Platoon (Heer) - 4 Panzer  IV  J [350] - Confident Trained
    • Volks Anti­aircraft Gun Platoon - 3x 3.7cm FlaK43 gun + transport [70]
    • Volks Anti-tank Gun Platoon - 3x 7.5cm PaK40 gun + transport [110]
    • Volks Heavy Artillery Battery - 6x 15cm sFH18 howitzer + transport konny [290]
    PDF

    Kompania Piechoty 1 Samodzielnej Brygady Spadochronowej 

    Fearless Veteran
    Market Garden s.33
    • Polish  Parachute  Company  HQ  - 2x SMG Team, 3x PIAT Team, Sosabowski [165]
    • 1 Parachute  Platoon - 7 Rifle/MG team, PIAT team [230]
    • 2 Parachute  Platoon - 5 Rifle/MG team, PIAT team [170]
    • Armoured  Platoon  (Guards Armoured Division) - 2x Sherman V, 2x  Firefly VC [435] Confident Veteran
    • Armoured  Car  Platoon  (2nd  Household  Cav) - 2x Daimler  I,   Daimler  Dingo [120] Confident Veteran
    • Field  Battery,   Royal  Artillery - 4x  OQF  25  pdr  gun + transport [190] Confident Veteran
    • Medium  Battery,   Royal  Artillery - 4x  BL  5. 5"  gun [315] Confident Veteran
    PDF

    Przygotowanie

    Misja: No Retreat, 1620 pkt - misja Defensive Battle, stroną broniącą się byli polscy spadochroniarze, którzy połowę plutonów musieli odesłać do rezerwy (czołgi, zwiad i mniejszy pluton spadochroniarzy). Spodziewając się tego do listy dołączyłem generała Sosabowskiego, który ma dwie zasady specjalne: 1) może przestawić przed grą jeden z rozstawionych już plutonów w inne miejsce, 2) pozwala na przerzucenie jednej kostki przy rzucie na rezerwy.

    Rozstawienie


    Z racji posiadanych 6 plutonów, z których połowa została odesłana do rezerwy a kolejny miał wyjść z zasadzki, po polskiej stronie niewiele było rozstawiania:

    Z tyłu, na lewym skrzydle rozstawiły się działa 5.5" (w ich roli wciąż występują rosyjskie haubice 152 mm, bo choć właściwe działa już przyjechały i nawet zostały pomalowane bazowym kolorem to jeszcze trzeba im załogę pomalować a tu jakoś czasu wciąż brakuje).



    Większy z plutonów spadochroniarzy, wzmocniony trzema drużynami PIAT-ów obsadził miasto - zadziwiające jak duży obszar obsadzić może pluton weteranów złożony z 12 drużyn (wliczając dowództwo kompanii). Oczywiście linie obronne tak rozproszonego plutonu są mocno naciągane ale do walk opóźniających powinny wystarczyć.




    Dla odmiany po niemieckiej linii frontu panował tłok jak na odpuście - na tyłach działa 15cm.


    Na pozycjach wyjściowych na lewym skrzydle cały tłum piechoty i lżejszej artylerii wszelkiego autoramentu: plot, ppanc, lekka - co chcesz, to masz ...


    Natomiast na prawym skrzydle do ataku szykowały się StuG-i i PzIV


    Jeszcze widok z innej perspektywy ...


    Tura 1

    Los! Los! Los! I poooooszli! Działa za ciągnikami, piechota z buta - całe lewe skrzydło runęło do przodu. Tylko bateria 7.5cm PaK50 została z tyłu próbując ostrzelać pozycje polskie.


    Tu na zbliżeniu - brytyjscy obserwatorzy artyleryjscy pewnie aż przecierali szkła 


    Za to polscy spadochroniarze na obrzeżach miasta pewnie odruchowo sprawdzili ładownice - zapowiadała się ostra jazda - pierwszy pluton piechoty niemieckiej minął już most 


    Na prawym skrzydle czołgi schowały się za lasem o krok od polskich spadochroniarzy, StuG-i również podjechały do przodu.


    Oto widok na cale pole bitwy. Niemieckie Immergrün'y jak nazywane były haubice 15cm sFH18 również próbowały coś ostrzelać ale zdaje się że bezskutecznie. Swoją droga Immergrün czyli "zawsze zielony" zadziwiająco dobrze oddaje skuteczność trainedowej artylerii wstrzeliwującej się do weterańskiego celu który jest Concealed i Gone to Ground ma ograniczoną skuteczność (Range In na 6+, potem trafienia w najlepszym wypadku na 4+). 


    Tura 1

    W pierwszej turze polskiej niestety nie pojawiły się żadne rezerwy pomimo przerzutu - no cóż statystycznie to szansa 55% więc pół na pół mniej więcej - ok.

    Żeby nie tracić czasu z zasadzki wyszły działa 25-funtowe...



    ... i od razu ostrzelały zgrupowanie niemieckiej piechoty i dział. Całkiem skutecznie - Dwie baterie dział i pluton piechoty przygwożdżone, jedno działo 7.5cm PaK40 zniszczone (na poniższym zdjęciu tego nie widać bo błędnie żeśmy "policzyli" i po zrobieniu zdjęć (a właściwie w turze Tomka) zrobiliśmy poprawkę ...



    A tutaj zdjęcie po poprawce - jak widać piechota zdążyła nawet się wycofać ...


    Na drugim skrzydle ostrzał 5.5-calówek był mniej skuteczny - dostał tylko jeden obserwator mimo dwóch trafień w StuG-i ich pancerz górny wystarczył.

    Tura 2

    Jak widać obie baterie - plot i ppanc się "odpinowały", przy czym ppanc-e ze snajperską precyzją trafiły i zniszczyły dwa działa 25-funtowe. Bodajże cztery strzały, trafienie na 6+, save na 5+ i jeszcze test firepower ... nie chce mi się liczyć ale chyba dwa zniszczone działa to znacznie więcej niż przewidywałby rachunek prawdopodobieństwa. 


    Pierwszy pluton niemieckiej oraz czołgi wdarły się do miasta niszcząc jedną bądź dwie drużyny spadochroniarzy - na szczęście PIAT-y wycofały się do miasta stanowiąc zagrożenie dla czołgów i StuG-ów.


    Właśnie na rogu ratusza widać zgrupowane trzy drużyny PIAT-ów


    A tu niemiecka piechota panosząca się już w mieście. Na marginesie - po szarży oddział atakujący również jest przygwożdżony - trochę to bez sensu a dla piechoty o niskim morale spore ograniczenie.


    I drugi pluton Niemców wycofany spod ostrzału artyleryjskiego


    I jeszcze widok z perspektywy niemieckiego wysokiego dowództwa ;-)


    Tura 2

    Wbrew prawdopodobieństwu znów nie weszły żadne rezerwy (pomimo przerzutu) - tym razem szansa na wejście choć jednego oddziału to 70%. 

    Pomimo utraty połowy działonów bateria 25-funtowa powtórzyła salwę korzystając z zasady All Guns Repeat! Pomimo przerzutu trafionych strzałów (ze względu na pozostałe już tylko dwa działa w baterii) zniszczone zostały dwa działa przeciwlotnicze, które choć bardzo tanie w punktach to śmiertelnie niebezpieczne zwłaszcza dla piechoty.

    Na marginesie znów zapomniałem w pełni zastosować swoje zasady - brytyjska (i polska) artyleria ma zasadę Mike Target, która przy zastosowaniu All Guns Repeat każe przeciwnikowi powtórzyć udane save'y - a ja tego znów zapomniałem. Mój błąd, moja strata.





    Na drugim skrzydle ciężkie działa ...





    ... pociągnęły salwę po czołgach i piechocie wchodzących do miasta - jeden PzIV i chyba dwie drużyny piechoty zostały zniszczone.



    Widok z punktu widzenia polskich tyłów ... widać nadchodzące kłopoty i brak wsparcia ...

    Tura 3

    Niemieckie spróbowały szarży na trzy drużyny PIAT-ów. Szczęśliwie dla spadochroniarzy ostrzał przed atakiem był nieskuteczny a i w szarży Niemcom się nie powiodło - efekt starcia dwie drużyny zniszczone ale po drugiej stronie spłonął jeden PzIV. Co więcej czołgi zmuszone zostały do odwrotu. 



    StuG-i nie odważyły się powtórzyć ataku Pz-IV-ek



    A to bohaterska drużyna spadochroniarzy ...


    I widok na tyły niemieckie


    Piechociarze z 2 plutony i działa ppanc na lewym skrzydle niemieckim nie podnieśli się po przygwożdżeniu.


    Podobnie 1 pluton w mieście - o rzut beretem od kolejnych drużyn spadochroniarzy nie mógł szarżować przed opanowaniem morale.


    Tura 3

    W trzeciej turze wreszcie na pole bitwy dotarły posiłki dla polskich spadochroniarzy - czołgi z Guards  Armoured Division oraz drugi, mniejszy pluton spadochroniarzy.


    Spadochroniarze ruszyli biegiem na pomoc swoim kolegom ryzykując zwiększony ostrzał - jednak z racji opóźnienia wsparcia pierwszy pluton trzymał się w mieście resztkami sił - ryzyko było więc uzasadnione.


    Shermany z kolei zajęły pozycje strzeleckie do ostrzału StuG-ów


    Jednego z nich zniszczyły, drugiego uszkodziły ... całkiem niezłe wejście. Nawet jeśli mocno spóźnione.


    Tym razem artyleria polska wiele nie zdziałała i pole bitwy wyglądało tak:

    Tura 4

    Widok na pole bitwy ze strony niemieckiej - jak widać na lewym skrzydle natarcie niemieckie wciąż nie ruszyło - zarówno piechota jak i działa wciąż były przygwożdżone. Ciężka artyleria próbowała ostrzelać nowoprzybyłe czołgi - na szczęście nieskutecznie


    Piechota w mieście również tkwiła przygwożdżona w pierwszych budynkach miasta.


    Zarówno czołgi jak i StuG-i cofnęły się za ratusz obawiając się ataku bez wsparcia piechoty



    Jedynie pluton zwiadowców niemieckich zdobył wieżę ratuszową likwidując brytyjskich obserwatorów ...


    Tura 4

    Shermany ruszyły w kierunku mostu chowając się również przed ogniem niemieckiej artylerii


    Na środku rezerwy spadochroniarzy biegiem ruszyły przez most wciąż ryzykując wzmożony ostrzał (ponownie ruch At the Double). Ryzyko skalkulowane ponieważ: 1) Oba znaczniki celu były bezpośrednio zagrożone, 2) nawet przy ostrzale z podwójną ilością strzałów poza trafieniem na 4+ piechota dysponuje jeszcze rzutem obronnym na 3+ - szacowałem więc, że w najgorszym przypadku stracę ze dwie drużyny ...


    W centrum korzystając z nieuwagi jednego ze StuG-ów połączone baterie strzeliły podwójnym wzornikiem  trafiając dwa StuG-i i jednego PzIV - ten ostatni został uszkodzony, StuG-i znów wyszły obronną ręką.


    Oto tenże uszkodzony czołg i czająca się w kamienicach i domkach piechota niemiecka

    Tura 5

    Korzystając z ryzykownego manewru spadochroniarzy przybywających z rezerw pozostałe dwa niemieckie Pz IV oraz jeden ze StuG-ów ostrzelały polskie wsparcie ... wbrew wszelkiej statystyce trafień było pierdylion a większość rzutów obronnych to 1 i 2 ... Drugi pluton spadochroniarzy zanim wszedł do walki został nie tyle zdziesiątkowany co społowiony - zostały dosłownie 3 lub 4 drużyny.


    Na domiar złego pluton Niemców zakopanych w mieście podniósł się do ataku i zbliżył do znacznika celu na moście.


    Zrobiło się groźnie gdyż piechotę tę wspierały wciąż dwa StuG-i z tyłu ...


    kolejny w uliczce miejskiej, gdzie stanęły również dwa PzIV ... te jednak stanęły dokładnie na wprost jednego z dowódców baterii 5,5" ... Ale o tej przyjemności napiszę zaraz więcej ...


    Ponieważ złe wiadomości chodzą stadami to jeszcze krótki news z lewego skrzydła - ruszył do przodu drugi pluton piechoty i działa ppanc.


    Tura 5

    Do walki wszedł ostatni pluton - zwiadowcy w samochodach pancernych


    W tym jednak konkretnym momencie ważniejsza była ta drużyna bezpośrednio przed nimi - ta w sowieckich mundurach - czyli drużyna dowodzenia baterii 5,5".



    A to efekt współpracy tejże drużyny jako namierzających i samych dział jako strzelających - jedna salwa i dwa PzIV zniszczone - fartowna salwa ...



    Pozostałości drugiego plutonu spadochroniarzy skierowały się w lewo - luzując część pierwszego plutonu który ruszył biegiem w kierunku mostu. Jak widać w tym momencie w zasadzie prawie wszystkie pozostałe przy życiu drużyny spadochroniarzy były w jednym miejscu ...


    W kierunku mostu podążyły również Shermany

    Tura 6

    Niemiecki pluton piechoty przebrnął wreszcie przez całe miasto i zajął most i znajdujący się na nim znacznik celu.


    Ruszyła również piechota z drugiego plutonu



    Artylerii niemieckiej udało się wstrzelić w tłum spadochroniarzy - jakimś jednak cudem tym razem obyło się niemal bez strat.


    Rzut oka na polskie pozycje po tej turze


    I niemieckie - z tyłu wciąż nękająca (choć w sumie w miarę nieskutecznie) bateria Immergrün'ów



    Tura 6

    W rejon mostu i znacznika dotarł pluton zwiadu - żeby nie dopuścić do przegranej Daimler Dingo (malutki, śmieszniutki niczym mały czołg porucznika Grubera z Allo! Allo! ) wcisnął się między niemiecką piechotę i zajął pozycję w odległości 4" od znacznika celu ... 


    ... tymczasem niebezpieczeństwo zostało zażegnane. Jednak próba ataku na niemiecką piechotę pozostałymi dwoma Daimlerami I okazała się nieudana - jeden z nich skończył płonąc, drugi musiał się wycofać ...



    Zbliżająca się piechota i działa ppanc dostały strzał z 25-funtowek. Jeden działon i drużyna piechoty zostały zniszczone i oba plutony przygwożdżone.


    Na pole walki wparowały również Shermany wjeżdżając na pozycję na moście i za rzeką


    Widok na pole bitwy z polskiej strony frontu

    Tura 7

    W pobliżu mostu zrobiło się już totalnie gorąco do walczącej piechoty dołączyły pozostałe 3 StuG-i uszkodzając ostatniego Daimlera I. 



    Jakimś cudem niemiecka artyleria dojrzała zmierzający na pole walki pluton Shermanów ... jednak niskie wyszkolenie artylerzystów oraz namierzanie przez dowódcę kompanii (kara +1) nie pozwoliły położyć ognia na skoncentrowane wszystkie cztery Shermany ... a byłaby buba że hej ...


    Tura 7

    Na pole walki dotarły Shermany - niestety niezbyt skuteczne okazały się ich strzały. Na szczęście przynajmniej 5.5-calówki znów nie zawiodły i kolejny StuG stanął w płomieniach


    Naprawiony Daimler i część Shermanów próbowała zabić dowódcę kompanii niemieckiej - bez skutku niestety.


    Gdzieś w międzyczasie 2 pluton spadochroniarzy wyeliminował pluton zwiadowców siedzacych w wieży ratuszowej.

    Tura 8

    Również gdzieś nam w tych emocjach ta tura umknęła w zakresie fotografii.

    Tura 8

    Shermany wraz z niezawodnymi 5,5-calówkami wyeliminowały wreszcie StuG-i.



    Drugi pluton spadu - po wyeliminowaniu obserwatora ruszył w stronę mostu


    Shermany w pobliżu mostu, drugi znacznik celu zabezpieczony, konsolidująca się w kierunku mostu ze znacznikiem reszta spadochroniarzy, sprawnie działająca artyleria, niemieckie siły pancerne zniszczone, jeden z plutonów niemieckich (blokujący znacznik) również niemal zniszczony, dowódca kompanii w zasięgu większości alianckich luf... sytuacja ze strony polskiej wydawała się opanowana.

    Tura 9

    Resztki pierwszego plutonu Niemców zniszczyły Daimlera Dingo blokującego znacznik celu. Drugi pluton piechociarzy zbliżył się na odległość 4" znacznika celu. Zdaje się że artyleria z kolei zniszczyła jednego Shermana.


    Generalnie jednak pole bitwy nie uległo większej zmianie



    Tura 9

    Shermany ostrzelały i zniszczyły dwie drużyny piechoty ze sterczącego wokół mostu plutonu piechoty wraz z dowódcą kompanii. Reszta pomimo przerzutu morale uciekła wraz z dowódcą kompanii z pola bitwy.


    I w tym właśnie problem - po zniszczeniu tego plutonu Shemany które miały na niego szarżować, a potem w ramach konsolidacji wjechać w odległość 4" od znacznika celu nie miały kogo szarżować. I w ten oto sposób praktycznie pokonane niemieckie oddziały wygrały bitwę, gdyż kolejną swą turę zaczynałyby w odległości magicznych 4" od znacznika celu.


    I oto widok na pole przegranej bitwy zdominowane przez Polaków ... aż żal nie powiem co mi ściska ...

    Podsumowanie

    Przez siedem tur polscy spadochroniarze toczyli nierówną walkę z przeważającymi siłami wroga. Dwa razy Niemcy byli dosłownie o włos od zwycięstwa. Spóźnione rezerwy ani niemal zmieciony jedną salwą pluton spadochroniarzy nie spowodowały upadku ducha dzielnych podwładnych Sosabowskiego. W końcu sytuacja została opanowana, przy sporej dozie szczęścia, dodajmy od razu ... I co? Głupi błąd niweczy cały ten wysiłek ... Takiego dowódce powinno się pod sąd polowy ... Ale wtedy Tomek nie miałby z kim grać a tenże wpis byłby ostatnim w tym blogu ... 

    I pisząc te słowa praktycznie dwa dni później wciąż jestem zły że tak głupio oddałem zwycięstwo takim wysiłkiem już praktycznie osiągnięte ... Eeeeech ...

    Brak komentarzy:

    Prześlij komentarz