niedziela, 30 sierpnia 2015

2015-08-28 Przybyli ułani ...

Piątek wieczór. Uświęcony już pewną tradycją dzień, w którym w miejscu dawnej Luttig Kaserne po zapadnięciu zmroku pojawiają się pancerne kolosy, chrzęst gąsienic zagłusza, wykrzykiwane rozkazy oficerów, a dym z płonących wraków przesłania pole bitwy ... To wszystko jak prawdziwe ... tylko 100 razy mniejsze ... i może trochę bardziej plastikowe ... ale za to bezkrwawe ...

Krótko mówiąc po tygodniowej przerwie znów z przyjacielem moim serdecznym Sakwiarzem rozpoczęliśmy zabawę we Flames of War.

Tym razem Tomek wyszperał kolejną kompanię forteczną - z frontu włoskiego, natomiast ja wręcz przeciwnie - kompanię pancerną z 10 Pułku Strzelców Konnych z 1 Polskiej Dywizji Pancernej na Cromwellach.

Dla nieobeznanych z pojazdami pancernymi II Wojny Światowej (jeśli tacy czytelnicy tu zabłądzili i wytrwali do tego miejsca) Cromwell stanowił dokładnie przeciwieństwo bunkra w kwestii mobilności - ponad 60 km/h stanowiło w tamtych czasach spore osiągnięcie.

niedziela, 23 sierpnia 2015

2015-08-21 World of tanks

Rozdygotane ręce, gwałtowne ruchy, niespokojny sen, braki w koncentracji, bóle głowy ... Takie są skutki odstawienia nałogu - nie dziwota więc, że po trzech tygodniach od ostatniego naszego grania (urlopy, wyjazdy, praca i inne głupoty przeszkadzające w realizacji zasadniczej dla istnienia ludzkości działalności) część z tych objawów pojawiła się zarówno u mnie jak i mojego serdecznego przyjaciela Sakwiarza. Tak więc kiedy tylko pojawiła się możliwość na nasze piątkowowieczorne granie wyciągnęliśmy figurki, kości, tereny i ruszyliśmy do zabawy.

Czasu obaj mieliśmy niezazbytnio więc i rozpiski stworzone zostały zasadniczo w ostatniej chwili. Co ciekawe obaj wróciliśmy do korzeni, czy też soli tej - gry tworząc rozpiski wybitnie pancerne. Jeszcze Tomek wystawił trochę piechociarzy (nie wystawienie niemieckiej piechoty to grzech ciężki przecież) i zwykłej artylerii ale u mnie wszystko pojechało na gąsienicach ...

czwartek, 6 sierpnia 2015

2015-07-31 Maraton w Godzinę W

Kolejny raport na naszej stronie jest z wielu powodów odmienny niż poprzednie ... Po pierwsze - mój szanowny przeciwnik wybrał po raz pierwszy kompanię forteczną ... Po drugie ja po raz pierwszy skorzystałem z briefingu Armii Krajowej ... Po trzecie (choć mocno wiąże się z drugim) naszą zabawę rozpoczynaliśmy 31 lipca czyli wiadomo było, że skończymy w dniu 7 rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego ...

Tak sobie właśnie pomyślałem, że w taki dzień innej jednostki wybrać nie mogłem. To również mój mały sposób na uczczenie bohaterów tamtych czasów...

I jeszcze po piąte - ze wstydem przyznaję, że ten raport zacząłem pisać z rekordowym opóźnieniem ... ciekawe kiedy skończę ;-)