niedziela, 19 kwietnia 2015

2015-04-17 Zapchane mosty

Niemal dokładnie miesiąc po ostatniej zabawie flamesami wreszcie udało się zgrać terminy, spotkać przy zielonym stoliku i pobawić żołnierzykami ;-)

Ponownie naprzeciw mnie stanął kolega mój Tomek vel Hauptmann Thomas von Sack dowodząc tym razem kompanią grenadierów z 84 Dywizji Piechoty wspartej plutonem pancernym i plutonem grenadierów zmotoryzowanych z 3 Regimentu 2 Dywizji Pancernej.

Po drugiej stronie pod moim skromnym dowództwem znalazła się kompania czołgów rozpoznawczych z polskiej 1 Dywizji Pancernej.




Szczegółowy skład obu jednostek:

 Kompania Grenadierów 84 Dywizji Piechoty 
(Confident Trained)
  • Grenadierkompanie HQ - 2 Panzerknacker, Panzerschrek, Sniper (115)
  • Grenadier Platoon - Panzerfaust, 4 Rifle/MG (95)
  • Grenadier Platoon - Panzerfaust, 4 Rifle/MG (95)
  • Grenadier Infantry Gun Platoon - 2 7.5cm leIG18 gun + transport (55) - proksowane przez sowieckie działa ppanc
  • Grenadier Anti-tank Gun Platoon - 2 7.5cm PaK40 gun (80)
  • Panzer Platoon - 5 Panzer IV H (450) - Confident Veteran
  • Grenadier Tank-Hunter Platoon - 3 Marder I (125) - proksowane przez StuGi
  • Gepanzerte Panzergrenadier Lehr Platoon - 4 MG, 2 Tank-hunter, Panzerfaust, 2 Sd Kfz 251/1, Sd Kfz 251/10 (3.7cm) (205) - Confident Veteran - proksowane przez transportery M3
  • Grenadier Heavy Artillery Battery - 4 15cm sFH18 howitzer + transport (240)
  • Grenadier Anti-aircraft Gun Platoon - 3x 2cm FlaK38 gun + transport (60)  - proksowane przez sowieckie działa ppanc

 Kompania Czołgów Rozpoznawczych z 10 Pułku Strzelców Konnych 1 Polskiej Dywizji Pancernej 
(Fearless Trained)
  • Szwadron Rozpoznawczy Dywizji HQ - 2 Cromwell IV, Cromwell ARV (190)
  • Rozpoznawczy Pancerny Platoon - 3 Cromwell IV (265)
  • Rozpoznawczy Pancerny Platoon - 3 Cromwell IV (265)
  • Rozpoznawczy Pancerny Platoon - 3 Cromwell IV (265)
  • Pancerny Recce Patrol - 3 Stuart V (125)
  • Field Battery (SP), Polish Artillery - 8 Sexton, 2 Sherman OP (370)
  • Auster AOP (25)

 Przygotowania 

Misja: Pincer, 1500 pkt

Atakującym była kompania pancerna czyli Polacy, przed rozpoczęciem gry niemieckie oddziały utworzyły dodatkowy pluton - Kampfgruppe.

W fazie rozstawienia na niemieckim lewym skrzydle rozstawiła się artyleria ....


... w zagajniku na środku przy znaczniku celu Kampfgruppe oraz bateria ppanc  ... 


... a na prawym skrzydle pluton czołgów. Dodatkowo w zasadzce kryły się Mardery. 


Po drugiej stronie frontu za wzgórzem ukryły się obie baterie artylerii samobieżnej - 8 Sextonów w malowaniu srebrnego surfera (świeżo zakupione modele - ledwo gąsienice zdążyłem dokleić).


Na prawym skrzydle skoncentrowały się wszystkie pozostałe polskie jednostki - 3 plutony Cromwelli wraz z dowództwem ...


... oraz wysunięte do przodu w fazie przygotowawczej zwiadowcze Stuarty ...


Rzut oka na pole bitwy po rozstawieniu wszystkich jednostek:


 Tura 1 - Polska 

W pierwszej turze 2 plutony Cromwelli, ustawiły się na pozycjach umożliwiających ostrzał niemieckich haubic ...


Podobnie Sutarty, które wjechały na mostek z samobójczą misją zniszczenia tychże dział - jak się później okazało był to chyba kluczowy błąd meczu i bynajmniej nie chodzi o potencjalną stratę 3 lekkich czołgów wartych 125 pkt.


Pozostałe Cromwelle (było zbyt ciasno by wszystkie mogły oddać strzał i nie narazić się na potencjalny atak artyleryjski)


W efekcie oba plutony Cromwelli, Stuarty oraz pozostające na głębokich tyłach Sextony zniszczyły dwie z czterech haubic - co było całkiem obiecującym początkiem.

 Tura 1 - Niemcy 

W pierwszej turze niemieckiej Hauptmann von Sack widząc zagrożenie swej lewej flanki ze strony Stuartów i gnających za nimi Cromwelli ustawił zasadzkę Marderów za żywopłotem na prawym skrzydle mając w polu ostrzału most.

W tym miejscu opiszę błąd, który popełniliśmy błąd - zgodnie z rulebookiem samolot obserwacyjny jest team'em, a w przypadku wystawiania oddziałów w zasadzce istnieją ograniczenia co do miejsca ich ustawienia jeśli w pobliżu są oddziały przeciwnika. Biorąc te dwie informacje przyjąłem a mój adwersarz się zgodził że team obserwatora lotniczego również blokuje wystawienie zasadzki. Jak się jednak okazuje w LFTF (Lessons From The Front - rodzaj wyjaśnień do podręcznika) jest wyraźnie napisane, że AOP nie jest team'em. Na marginesie - przy okazji doczytałem że Independent Team'y nie mogą punktować ani blokować punktowania znaczników celu.


Jak widać zasadzka okazała się skuteczna - Stuarty zniszczone. Jak się później okazało znacznie gorsze od faktu ich zniszczenia było miejsce gdzie miało to miejsce - most ...



Rzut oka na pole bitwy na koniec tury ...

 Tura 2 - Polska 

W drugiej turze dobra passa Polaków trwa - najpierw w fazie ruchu wszystkie 11 Cromwelli wyszło na pozycje wyjściowe do przeskoczeniu mostu ... teraz jednak dopiero uświadomiłem sobie, że płonące na moście Stuarty będą stanowić znaczącą przeszkodę do dalszego ataku ... tym czasem jednak Cromwelle zniszczyły pozostałości baterii niemieckich haubic.



Na drugim skrzydle artyleria uszkodziła jeden czołg PZ IV


I na koniec zdjęcie lotnicze pola bitwy


 Tura 2 - Niemcy 

W drugiej turze Mardery ostrzeliwujące most odjechały w kierunku tyłów polskich ...


... a ich miejsce zajęły PZ IV





 Tura 3 - Polska 

W trzeciej turze Cromwelle zbliżyły się do mostu jednak tak naprawdę atak polski zatrzymał się na palących się na moście wrakach, które jako teren slow going uniemożliwiały przeskoczenie na drugi brzeg rzeki. Może z racji tego, że niewiele się działo przegapiłem sesję fotograficzną w tej turze ...

Aha - w tej turze artyleria korzystając z samolotu obserwacyjnego zaczęła ostrzał piechoty i dział zajmujących zagajnik na tyłach niemieckich - zniszczony został bodajże jeden team, a oba plutony zostały przygwożdżone.

 Tura 3 - Niemcy 

W trzeciej turze po stronie niemieckiej nie pojawiły się jeszcze rezerwy. Mardery kontynuowały marsz w kierunku Sextonów...



... a czołgi szachowały most.



 Tura 4 - Polska 

W kolejnej turze jedna bateria Sextonów kontynuowała ostrzał zagajnika ale mimo zasady Mike Target (przerzut udanych save'ów gdy prowadzony jest ostrzał zgodnie z zasadą All guns repeat!) bez większych efektów.



Druga bateria Sextonów odjechała na nowe pozycje strzeleckie z dala od zbliżajacych się Marderów.


A Cromwelle stały sobie i grzały silniki nad rzeką - co było ewidentnym błędem. 11 czołgów mogących grzać 16" albo 32" w ruchu At the double stojących w krzakach przed zablokowanym mostem - po prostu genialne!

 Tura 4 - Niemcy 

W czwartej turze z rezerwy weszły niemieckie działka przeciwlotnicze ...



... Pz IV wciąż stoją na swojej pozycji ...


... a Mardery powolutku zbliżały się do Sextonów ...



 Tura 5 - Polska 

Tura piąta okazała się punktem zwrotnym - jak dotąd choć straty były porównywalne punktowo (240:125) to jednak utrata artylerii dla przeciwnika była bardziej dotkliwa niż Stuartów. W tym momencie powinienem spokojnie prowadzić ostrzał artyleryjski (8 Sextonów z samolotem obserwacyjnym dawało szansę na stopniową eliminację przeciwnika - zmuszając go do aktywności) chowając w bezpiecznym miejscu Cromwelle.

Ale oczywiście zachciało się aktywności i jeden pluton Cromwelli zaczął pchać się przez zapchany most (jeden Stuart został odciągnięty przez pojazd ARV pod częściową osłoną dymną).


Ostrzał artyleryjski z drugiej baterii ponownie nie dał żadnych efektów



 Tura 5 - Niemcy 

W piątej turze Niemcy patrząc na nieudolne działania Polaków po prostu postanowili spokojnie czekać na kolejne błędy. Tak mi się wydaje - bo chyba znów jedna runda wymknęła się spod fotograficznej dokumentacji.

 Tura 6 - Polska 

No i się Niemcy doczekali ...

Chcąc wyjść na dobrą pozycję strzelecką jeden z plutonów Cromwelli próbował przejechać przez żywopłocik ... i oczywiście dwa z trzech czołgów się zakopały ... dwie "jedynki" na trzech kostkach w takim momencie - no ja przepraszam ... w dodatku pięknie tyłeczkiem do niemieckich czołgów ...


Na moście ARV odsunął drugiego Stuarta ale niestety stanął na nim jeden z Cromwelli próbujących przejechać ...


Trzeci pluton Cromwelli zrobił najsensowniejszą rzecz - którą trzeba było zrobić 3 tury wcześniej i większością sił - objechał pole bitwy by spróbować ataku drugą stroną ...


W efekcie tura zakończyła się następująco: jeden pluton Cromwelli tyłkiem do czołgów, drugi w zasięgu ppanc i w miejscu w którym zaraz pojawić się mogły rezerwy i tylko jeden w sensownym miejscu.

Aha! Artyleria strzelała ale krzywdy niemieckim czołgom ani piechocie nie zrobiła ...

Krótko mówiąc - to nie pech (choć dwie jedynki na trzech kostkach wkurzają) ale głupota - rozprszyłem siły po całym polu bitwy, przez trzy tury nie wykorzystywałem przewagi mobilności i artylerii, i jeszcze wystawiłem dwa z trzech plutonów Cromwelli na łatwy atak z tyłu ...

 Tura 6 - Niemcy 

Niemcom pozostało tylko dopełnić formalności ...

Jeden pluton Cromwelli całkowicie zniszczony na moście - przez wchodzącą z rezerwy piechotę w transporterach wspartą czołgami ...


... drugi pluton zniszczone 2 z 3 czołgów przez niemieckie czołgi ...


i tylko Mardery wyjątkowo fatalnie strzelały nie trafiając ostatniego Cromwella z tegoż plutonu ...


W międzyczasie na polu bitwy pojawiły się jeszcze kolejne działa ...



 Tura 7 - Polska 

W kolejnej turze jedyny ocalały pluton Cromwelli wyszedł na pozycję strzelecką i rozwalił jedną salwą cały pluton Marderów  ...



Sextonom udało się również zniszczyć jeden i uszkodzić  drugi Pz IV ...


Na prawym skrzydle dowódca i zastępca połasili się na strzelanie do plutonu grenadierów w transporterach zapominając, że za chwilę tuż obok mogą wyjść niemieckie rezerwy. W dodatku bez większego efektu - tylko jeden transporter został uszkodzony ...

Dowódca i zastępca koło siebie, bez osłony, kilka cali od krawędzi z której wychodzą rezerwy ... brawo!


Tu również popełniliśmy drobny błąd (naprawiony zresztą w turze niemieckiej) - gdy transporter opancerzony jest uszkodzony należy zdać test morale - jeśli jest zdany pojazd jest natychmiast naprawiony, w przeciwnym razie pasażerowie wysiadają w trybie Dismount under Fire a pojazdy odsyłane są na tyły ...

 Tura 7 - Niemcy 

No i się dowództwo doigrało ...


Piechota z transporterów ruszyła przez most ...


Tu rzut oka na pole bitwy pod koniec tury



 Tura 8 - Polska 

W ósmej turze Sextony z drugiej baterii wróciły na pozycję wyjściową (w międzyczasie jeden został zniszczony przez Mardery).


Pierwsza  bateria ostrzelała czołgi ale nieskutecznie, Ostatni pełny pluton Cromwelli ruszył naprzód ...


Rzut oka na pole bitwy - tym razem z drugiej strony ...



 Tura 8 - Niemcy 

Niemiecki pluton grenadierów Panzerlehr zniszczył chowający się koło ratusza czołg obserwacyjny artylerii, który zajmował pozycję w połowie przeciwnika (warunek by nie przegrać).


Poza tym czołgi niemieckie ruszyły w kierunku drugiej flanki powoli przejeżdżając przez zablokowany most.



 Tura 9 - Polska 

Sextony zniszczyły kolejny czołg niemiecki na moście, w który już poprzednio się wstrzelała ...


Na połowę przeciwnika (warunek, o którym wspomniałem wcześniej) wjechał jeden z Cromwelli chowając się w polu zboża. Pozostałe zbliżyły się na razie chowając się za budynkami i ostrzeliwując czołgi - niestety nieskutecznie.



 Tura 9 - Niemcy 

Tenże samotny czołgun został zniszczony ...


... a drugi z czołgów obserwacyjnych został uszkodzony ...


Pisząc te słowa uświadomiłem sobie, że przez całą bitwę zapomniałem przypisać konkretnego obserwatora do konkretnej baterii. Na początku i na końcu nie miało to znaczenia ponieważ obie baterie były w zasięgu dowodzenia sztabu, ale przez kilka tur gdy Sextony się rozjechały nie zwracałem na to uwagi.

Widok na koniec tury - co warto zauważyć pozostałe trzy czołgi ustawiły się na moście ...


 Tura 10 - Polska 

W dziesiątej turze w trzy niemieckie czołgi ustawione na moście próbowała wstrzelić się polska artyleria ... i akurat wtedy nie trafiła nawet za trzecim razem mimo przerzutu ...


Jakby tego nie było dość zapomniałem wjechać czołgami na połowę niemiecką i na początku następnej tury warunek zwycięstwa obrońcy został spełniony - niemiecka strona wygrała więc bitwę ...

Z jednej strony szkoda, bo w sumie pozostaje niedosyt, ale  z drugiej strony Niemcy mieli sporą przewagę a była już bardzo późna pora ...

Tak czy inaczej po długiej przerwie zabawa była świetna ...

2 komentarze:

  1. "W życiu trzeba być cierpliwym - nauczył mnie tego .... mój szanowny przeciwnik :) " Z punktu widzenia oddziałów niemieckich cały mecz był trudny i raczej stawiałem najwyżej na remis ze wskazaniem na Marcina, ale po kolei:
    1. Rozpiska: W sumie bardzo dobra, poza jednym błędem, nie wiedzieć czemu plot-ki wystawiłem z RSO. To jakieś moje niedopatrzenie, zawsze wystawiam je z ciężarówkami jako portee, tym razem miało być tak samo - nie wiem czemu na rozpisce było inaczej. W sumie detal ale jednak istotny. Brak możliwości montowania dział na ciężarówkach właściwie uniemożliwił mi zdjęcie Marcinowego obserwatora - a był wyjątkowo irytujący.
    2. Rozstawienie: Tu mnie dowódca nieprzyjaciela zaskoczył. Zakładałem że siły aliantów nie będą atakować swoim prawym skrzydłem wzdłuż zabudowań. Dlatego moja artyleria (nawiasem mówiąc więcej niż przyzwoita) została nonszalancko rozstawiona bez osłony na moim lewym skrzydle - jak widać w dwie tury się to zemściło.
    3. Rozgrywka: początek tragiczny - utrata 150-stek była dramatyczna - w zasadzie straciłem nadzieję na zwycięstwo w tym momencie. Jednakże ogólna ciasnota panująca na prawym skrzydle aliantów działała na moją korzyść. Najpierw Mardery a później PZIV trzymający pod ostrzałem jedyny most (zablokowany przez wraki) w tej części makiety właściwie wyłączyły z gry (na pewien czas) 3/4 punktów przeciwnika. Raj Marderów moim prawym skrzydłem zmusił Marcina do rozdzielenia swoich czołgów (jeden pluton wrócił osłaniać Sexton-y). A że dokładnie w tej samej turze pozostałe "Kromki" postanowiły zaatakować przez jedyny most w okolicy tym samym wystawiając się na ostrzał czołgów i wychodzących z rezerw Grenadierów - efekt był dla Polaków opłakany. Jedna tura i obraz gry zmienił się diametralnie - połowa polskich czołgów spadła. To bym przełomowy i decydujący błąd Marcina w całej grze. Zwycięstwo było konsekwencją tylko tej jednej tury. W następnym poście ocena moich jednostek i ich przydatności.

    OdpowiedzUsuń
  2. Co mi się sprawdziło a co nie.
    1. Artyleria - trudno powiedzieć żeby się sprawdziła lub nie. Przez mój dramatyczny błąd podczas rozstawienia nie miała szans się wykazać a bardzo na nią liczyłem. Czołgi Marcina z ich zasadą Semidirect fire są bardzo niebezpieczne na dystansie 16-32 cale. A konkretnie są niebezpieczne kiedy występują w ciasnym upakowaniu, artyleria miała właśnie zapobiegać takim ciasnym formacją. Tym razem na moje szczęście Marcin nie poszedł na wymianę ciosów na dużych odległościach tylko parł do zwarcia - to mnie uratowało. W sumie podczas rozstawienia trzeba było pluton piechoty ustawić w zabudowaniach miasta a do wzmocnienia obrony "objective-a" przeznaczyć wchodzące z rezerwy kolejne plutony piechoty.
    2. Piechota - Ocena całkiem przyzwoita. W szczególności grenadierzy w halftruck-ach. Do tej pory nie doceniałem tej formacji - okazuje się że niesłusznie. Dwa tank-hunter-y i panzerfaust w transporterach co turę zdejmowały po jednym czołgu (lub innym pojeździe przeciwnika). A przecież w zanadrzu pozostaje jeszcze szarża - mam wrażenie że częściej zagoszczą w moich rozpiskach Ci panowie :)
    3. Plot - jako działa holowane zupełnie do bani. Po raz kolejny stwierdzą - tylko portee.
    4. Ppanc - jako ochrona objectiva nie miały za dużo do roboty - ale w sumie spełniły swoje zadanie - punkt nie przeszedł w ręce nieprzyjaciela :)
    5. Działa wsparcia piechoty (7,5 IeIG18)- kolejna niedoceniona przeze mnie jednostka - fakt że mogą stawiać zasłonę dymną (na przyszłość na pewno częściej będę z tego korzystał) i staty pozwalające ubić sporą część czołgów nieprzyjaciela (a jakże jeden Cromwell Marcina spadł właśnie od tego działa) sprawia że warte są 55 marnych punkcików.
    6. Czołgi i Mardery - zrobiły swoje, Czołgi zniszczyły wiele "Kromków" Marcina, Mardery w zasadzce zdmuchnęły Stuart-y a potem napędziły stracha Sexton-om.
    Ogólnie rozpiska niczego sobie - idealna do defensywy. Mocno asymetryczna z dużą ilością plutonów - gwarantuje to w grze obronnej przy wystawieniu połowy plutonów na stół (bardzo prawdopodobny scenariusz biorąc pod uwagę misję z podręcznika) wystawienie z miejsca 3/4 punktów z rozpiski i to przy zachowaniu sporej różnorodności jednostek (od czołgów poprzez piechotę do artylerii).
    Podsumowując - grało mi się bardzo dobrze i już nie mogę doczekać się kolejnej bitwy :)

    OdpowiedzUsuń