niedziela, 1 marca 2015

2015-02-27 Spóźnieni kucharczykowie

W późnych godzinach wieczornych na wschodnich rubieżach Głogowa odbyła się kolejna potyczka w świecie piętnastu milimetrów ...

Tym razem starły się kompania grenadierów 44 Dywizji Piechoty "Hoch und Deutschmeister" (kontynuująca tradycje CK 4 Pułku Piechoty Austro-Węgier) wsparta przez pluton Pz IVH z 26 Dywizji Pancernej oraz kompania pancerna 1 Dywizji Pancernej generała Maczka.

Po ostatniej bitwie, w czasie której jakże optymistycznie czułem, że zasady gry już mi nie przeszkadzają i mogę się już skupiać na rozgrywce, byłem dobrej myśli ... Uprzedzając nieco fakty stwierdzę jasno że pomyliłem się grubo ... Kiedy piszę ten raport mój szanowny adwersarz w ramach podziału obowiązków ma sporządzić listę naszych (w tym w większości moich) błędów z tego spotkania ... nie wiem czy skończy tę listę przed następną grą ;-)

Ale wróćmy do meritum zaczynając od szczegółowej listy jednostek:

 Kompania grenadierów 44 Dywizji Piechoty "Hoch und Deutschmeister":  
(Confident Trained)
  • drużyna dowodzenia - SMG Panzerknacker, Panzershreck + snajper (110)
  • 1 pluton piechoty - 6 Rifle/MG, Panzerknacker (125)
  • 2 pluton piechoty - 4 Rifle/MG, Panzerknacker (90)
  • 1 bateria artylerii ciężkiej - 4 haubice 15cm sFH18 (240) 
  • 2 bateria artylerii - 4 haubice 10,5cm leFH18/40 (170) - proksowane przez rosyjskie działa 152 mm
  • pluton artylerii ppanc - 3 działa 4,7 cm PaK 177i 47/32 (60) - proksowane przez PaK 40
  • pluton niszczycieli czołgów - 4 działa Marder III H (200) - proksowane przez Stug IV
  • pluton samobieżnych dział plot - 3 działa Kfz 10/5 (2cm) (65) - proksowane przez rosyjskie podwozia popularnych Katiusz
 26 Dywizja Pancerna:
(Confident Veteran)
  • pluton 5 czołgów Pz IVH (450)
po drugiej stronie zaś stanęła

 Kompania Pancerna 1 Polskiej Dywizji Pancernej 
(Fearless Trained)
  • pluton dowodzenia - 2 czołgi Sherman V z .50 AA MG (150)
  • 1 pluton pancerny - 3 czołgi Sherman V z .50 AA MG + Sherman Firefly VC z .50 AA MG (325)
  • 2 pluton pancerny - 2 czołgi Sherman V z .50 AA MG + Sherman Firefly VC z .50 AA MG (250)
  • 3 pluton pancerny - 2 czołgi Sherman V z .50 AA MG + Sherman Firefly VC z .50 AA MG (250)
  • pluton czołgów plot - 2 czołgi Crusader A/A (85)
  • 1 pluton zwiadu - 3 Universal Carrier z .50 MM AG (105)
  • 2 pluton zwiadu - 3 Universal Carrier z .50 MM AG (105)
  • 3 pluton zwiadu - 3 Universal Carrier z .50 MM AG (105)
  • bateria artylerii samobieżnej - 2 Sexton (130)
Misja Cauldron, 1500 pkt

 Rozstawienie

Zgodnie z zasadami misji w fazie rozstawienia strona broniąca czyli CK kompania piechoty ;-) rozstawiła trzy plutony.

- 1 pluton grenadierów w lasku za rzeką w północnej części pola bitwy, obok za rzeką - pluton czołgów...


2 pluton grenadierów ulokował się w piekarni i na poczcie - na zdjęciu widać również pluton Marderów wychodzący z zasadzki. No i oczywiście na pierwszym planie 1 pluton Shermanów - genialny wręcz przykład jak nie należy wystawiać czołgów gdy przeciwnik ma do rozstawienia pluton ppanc w zasadzce ... na skraju lasu stoi również czołg dowódcy kompanii


2 pluton Shermanów i zastępca dowódcy zabunkrowali się na wzgórzu 



Plutony zwiadu ... pierwszy w ruchu zwiadowczym ulokował się na drodze na lewym skrzydle ...


... natomiast drugi koło ratusza zajmując pozycje w odległości 16" (w tej misji jeśli na początku ruchu obrońcy atakujący nie ma żadnej drużyny w odległości 16" od któregokolwiek znacznika celu - obrońca wygrywa grę).


Ostatecznie przed 1 turą pole bitwy wyglądało tak;


Podsumowując rozstawienie z mojej strony kompletnie idiotyczne było postawienie Shermanów w otwartym polu - po prostu zapomniałem, że przeciwnik ma jeszcze pluton Marderów w zasadzce. Zamiast zwiadowców trzeba było również wziąć kolejny pluton czołgów - ten błąd z kolei wynikał z kompletnej pomyłki w ocenie możliwości zwiadowców - mającej swe źródło w nieznajomości zasad, statystyk i własnych i przeciwnika podstawowych jednostek. Ale o tym jeszcze będzie później ... 

 Tura 1 - Niemcy 

W pierwszej turze niemieckiej Mardery wychodzące z zasadzki ...


...zniszczyły połowę 1 plutonu Shermanów, co zresztą było i tak łagodną karą za idiotyczne wystawienie ...


Zdjęcie zwiadu lotniczego na koniec 1 tury Niemców - widać również przejście plutonu czołgów w kierunku drugiego skrzydła:


 Tura 1 - Polacy 

Pierwsza tura Polaków zaczęła się całkiem przyjemnie - 2 pluton Shermanów zniszczył jednego Mardera kryjącego się za budynkiem poczty, dwa kolejne zniszczyły Carriery zwiadu ...



Niestety na drugim skrzydle dała o sobie znać ignorancja dowództwa, które wydało bezrozumny rozkaz ataku carrierów na piechotę okopaną w lesie - szczerze mówiąc za tak rozkaz powinienem sam siebie postawić przed sądem polowym. W każdym razie efekt ataku to dwa carriery uszkodzone ... I wystawione na atak w turze przeciwnika ...


W centrum kolejne niepowodzenie - jeden z Shermanów zakopał się w lesie w dodatku zasłaniając linię strzału dowódcy kompanii - w efekcie ten żeby strzelić do ostatniego z Marderów musi zająć pozycję z drugiej strony lasu ...


No i tradycyjne zdjęcie zwiadu lotniczego - jak widać ostatni Marder w związku z nieudanym testem morale został porzucony - pluton został zniszczony:


 Tura 2 - Niemcy 

W drugiej turze Niemcy przesunęli czołgi na prawe skrzydło - niszcząc kolejny czołg z 1 plutonu Shermanów kryjący się w lesie.


Na drugim skrzydle 1 pluton grenadierów zniszczył ostatni Carrier zwiadowców ...


Zdjęcie lotnicze ;-)


 Tura 2 - Polacy 

W kolejnej turze ostatni czołgi z 1 plutonu i dowódca kompanii zaczęły przesuwać się na prawe skrzydło gdzie szansa na zdziałanie czegoś przeciw piechocie była większa niż walka z pięcioma PZ IV ... Poza tym szansa na utrzymanie się w wymaganej odległości 16" od znacznika celu po drugiej stronie pola bitwy wydawała się większa 

W tą samą stronę ruszyły czołgi 2 plutonu - niestety z racji poruszania się w trudnym terenie musiały podjąć ryzyko przejechania przez odkryte pozycje - lub nadłożyć drogi i pojechać dookoła bezpieczniejszą trasą ... dowództwo nakazało wariant bardziej ryzykowny ... jak się wkrótce okazało dużo bardziej ...

Warto również zwrócić uwagę na czającą się jednostkę specjalną w lewym górnym rogu - kotka rasy brytyjskiej 


Carriery bezskutecznie i bezsensownie próbowały ostrzelać piechotę schowaną w budynkach poczty i piekarni ;-)


Zdjęcie lotnicze:


 Tura 3 - Niemcy 

W trzeciej turze niemieckie rezerwy się jeszcze nie pojawiły. Za to królujące na polu bitwy niemieckie czołgi ...


...  zniszczyły 2 Shermany (w tym Firefly'a) 2 plutonu ...


... oraz jednego z Carrierów


Grenadierzy wkopali się kolejne kilka metrów w głąb ziemi ...


... czołgi wykorzystując Stormtrooper Move zamelinowały się za pocztą ...


... i tak zakończyła się tura niemiecka ...



 Tura 3 - Polacy 

Na tym etapie bitwy wiara Polaków w zwycięskie rozstrzygnięcie bitwy była już niewielka - pozostało ewentualnie szukać szansy w szybki przerzuceniu ocalałych resztek czołgów na drugie skrzydło liczenie na powstrzymanie niemieckich czołgów na granicy rzeki i wykopanie grenadierów z lasu pozostałymi w walce środkami ...

Niestety jednak podobnie jak w przypadku Niemców przybycie odwodów się opóźniło - na razie wsparcie nie przybyło.

Najpierw więc przerzut czołgów na drugie skrzydło - warto zwrócić uwagę, że za chwilę zza pleców zaczną się wysypywać wrogie rezerwy - dlatego (a nie z naśladownictwa z Braveheart'a) czołgi w środku bitwy zwracają się tyłem do przeciwnika ...


Na lewym skrzydle pozostały jedynie osamotnione dwa Carriery - szczerze mówiąc głównie po to by spróbować odwrócić uwagę przeciwnika od przeniesienia ciężaru gry na drugie skrzydło (jak tak patrzę na to zdjęcie to mi się wydaje że to trochę samobójcza misja była):


Zdjęcie lotnicze na koniec tury:


 Tura 4 - Niemcy 

W kolejnej turze do gry weszła z rezerwy niemiecka artyleria - na początek działa 10,5 cm ... proksowana przez rosyjskie działa 152 mm - miodne te modele - szkoda, że nie przeze mnie malowane ...

W tym miejscu kolejny błąd w rozumieniu zasad się objawił - tym razem mój szanowny adwersarz a za nim ja źle rozumieliśmy sposób wprowadzania rezerw - zdawało nam się że podobnie jak w Warhammerze rzuty na wejście rezerw są "przypisane" do konkretnych jednostek - tymczasem najpierw rzuca się czy i ile jednostek wchodzi a potem według własnego wyboru się je do gry wprowadza - z tego naszego błędnego przekonania kolejność wchodzących jednostek będzie się Wam czytelnikom wydawała czasem nielogiczna ... 


Jak się okazało pozostawienie Carrierów w miejscu gdzie zostały pozostawione faktycznie bylo śmiertelną pomyłką - dwa ostatnie Carriery z 2 plutonu zwiadu spłonęły ...


Tymczasem grenadierzy dokopali się chyba już do Chin ...


Zwiad lotniczy:


 Tura 4 - Polacy 

Polskie rezerwy najwyraźniej utknęły gdzieś w korku na drogach Normandii bo nie przybył ani jeden pluton choć na 3 kościach wyrzucenie choć jednej 5-tki to 70% prawdopodobieństwa ... widocznie pluton regulacji ruchu na tyłach miał jakąś imprezę ...

Jedyne zmiany to zakończenie przerzucania jednostek na prawe skrzydło - ostatnie działające Shermany szykują się do ataku na zagajnik z dziurą do Chin ... W wyniku ostrzału nawet jedna drużyna piechociarzy poszła do piachu ...


Ale widok pola bitwy jako całości nie uległ większej zmianie ...


 Tura 5 - Niemcy 

Z rezerwy wkroczyła kolejna bateria niemieckiej artylerii - tym razem potężne działa 15 cm ciągnięte przez rosyjskie ciężarówki w finezyjnym kamuflażu Primer 1000 ;-) (no cóż - brak czasu wszechobecny) ...


Działa 10,5 cm ...


ostrzelały dwa nierozsądnie blisko ustawione Shermany i zniszczyła czołg zastępcy dowódcy plutonu ...


Tymczasem pluton Pz IV chyba dostrzegł niebezpieczeństwo na drugim skrzydle i ruszył w tamtym kierunku z kopyta 


Zwiad lotniczy na koniec tury:


 Tura 5 - Polacy 

Na początek z racji ilości zniszczonych i operacyjnych plutonów - test morale ... zdany - wreszcie wiem dlaczego tyle kosztuje polski Fearless...

Przy 5 kościach na wejście rezerw - jeden pluton wejść już po prostu musiał (bo tako rzecze rulebook i nie ma łaski) i dokładnie jeden wszedł.

Wszedł zaś pluton zwiadu i mogąc wchodzić z dowolnego skrzydła wykorzystał swą szansę dość udanie dosłownie rozstrzeliwując nieosłoniętą artylerię niemiecką - jeden Carrier pociągnął skuteczną serię po działach 10,5 cm (trzy działa zniszczone) dwa pozostałe po ciągniętych na lawetach działach ciężkich - zniszczone dwa transportery i dwa działa ... 

Niestety już atak wręcz na działa się nie udał (bo i statystycznie mało sensowny był) i dwa Carriery spłonęły ... 

Na marginesie - nie wiem czy nie popełniłem błędu "regulaminowego" szarżując Carrierem który strzelał do plutonu za rzeką na działa z innego plutonu ... Gdyby ktoś z czytających uważnie biegłym w temacie był to będę wdzięczny za komentarz (przy okazji okaże się czy ktoś jest w stanie to co piszę czytać) ...

Ale to i tak wejście smoka było ...


Na drugim skrzydle trzy Shermany ostrzeliwały niestety niezbyt skutecznie dobrze zabunkrowanych grenadierów (to chyba też mało rozsądne było ... no dobrze to po prostu debilne było... - trzeba było poczekać na posiłki i uderzyć na raz większymi siłami) ...


Zdjęcie lotnicze:


 Tura 6 - Niemcy 

Najwyraźniej odwody niemieckie, czy to z powodu nalotów na linie kolejowe czy wysoką jakość francuskich trunków zagrabionych w poprzednich kampaniach, również nie kwapiły się do pojawienia się na polu bitwy - znów tylko jeden pluton samobieżny plot się pojawił (na ruskich ciężarówkach symulowany) ... Pojawił się i oczywiście rozwalił ostatniego Carriera ...


Po drugiej stronie pola bitwy grenadierzy wyleźli z nor i zaatakowali w walce wręcz czołgi skutecznie zresztą bo i stawianie ich tak pod nosem to jednak kretyńskie było). Nawet jeśli ogień defensywny omal nie zatrzymał szarży przeciwnika - brakło jednego trafienia ...

Tu też błąd techniczny popełniliśmy - piechociarze szarżując zapomnieli Tank Terror zdać ... 

Szczęściem w nieszczęściu dla Polaków było to, że jedyny ocalały z trzech czołgów to akurat czołg dowódcy kompanii - dzięki czemu na początku następnej tury w ogóle można będzie przystąpić do testu morale kompanii.

Kolejny błąd techniczny - po strzale z karabinów maszynowych plot w ogniu defensywnym pancerze górne Shermanów powinny być zredukowane do 0 - o czym obaj zapomnieliśmy - była to pomyłka która mogła spowodować że gra zakończyłaby się w tym momencie - oczywiście zwycięstwem niemieckim ...


W tym momencie chyba przeciwnik przejrzał mój plan bo czołgi ruszyły w te pędy na niemieckie lewe skrzydło ...


Zwiad lotniczy:


 Tura 6 - Polacy 
Na początek z racji ilości zniszczonych i operacyjnych plutonów - test morale ... zdany - wreszcie wiem dlaczego tyle kosztuje polski Fearless... hmmm ... chyba się powtarzam ...

Coś ten pluton regulacji ruchu nie może się pozbierać - na pole bitwy znów przybywa jedynie jeden pluton ... tym razem Shermany - ale ku zaskoczeniu dowództwa niemieckiego wchodzi na lewym skrzydle - wśród dopalających się dział, transporterów i Carrierów ... 

Pluton ów pojawił się z ambitnym zadaniem zniszczenia jednym uderzeniem wszystkich jednostek przeciwnika w tym sektorze - a że to aż trzy plutony były to dawało to realną szansę na wygranie bitwy mimo kolosalnej taktycznej przewagi przeciwnika ...

Niestety cel nie został osiągnięty w pełni - choć dwa plutony artylerii otrzymały straty wystarczające do wymuszenia testu morale (którego szczęśliwie dla Polaków oba nie zdały), to plotki straciły tylko jeden pojazd i zostały w grze ... 

Nadal jednak atak ten był sukcesem o czym świadczy oczyszczone pole bitwy ...


Na drugim skrzydle ostatnia ocalała drużyna - dowódca kompanii zamelinował się za ratuszem w odległości 15,8" od znacznika celu przedłużając szanse na pozytywny wynik bitwy ...


Rzut oka z powietrza:


 Tura 7 - Niemcy 

Mam wrażenie że w turze tej mój adwersarz padł już kondycyjnie (zdaje się że już po trzeciej rano było) i kilka decyzji było nastawionych na szybkie zakończenie gry i w efekcie ... o efektach po kolei ...

Z rezerwy wyszły trzy działa ppanc mające przed sobą odsłonięty tył dowódcy kompanii mojej ... Jak widać jednak widok nieco zamglony był i ze wszystkich 3 strzałów trafił chyba tylko jeden ale nie przebił tylnego pancerza Shermana ... uffff ...


Jednocześnie piechota wylazła już ostatecznie ze swych nor i ruszyła na osamotniony obecnie czołg dowódcy kompanii ...


Na drugim skrzydle plotki zamiast wziąć nogi za pas wdały się w pojedynek z Shermanami na bezpośredniej bliskości ... bezskutecznie na szczęście ...


Natomiast czołgi niemieckie... hmmm, no cóż ... z nieznanych mi powodów chyba zaczęły sobie jeździć wokół skały ... Mnie to szczerze mówiąc pasowało ... 


Zdjęcie lotnicze na koniec tury:



 Tura 7 - Polacy 

Po raz trzeci w tej grze docenić musiałem wartość wysokiego morale polskich żołnierzy  - kolejny test morale ... zdany ... 

Nareszcie pluton regulacji ruchu wytrze... znaczy wróciła do stanu gotowości bojowej, udrożnił drogi dojazdowe na pole bitwy i ostatnie dwa plutony - działa samobieżne ze sztabowcami oraz czołgi przeciwlotnicze wjechały na pole bitwy ... 

Na początek jednak Shermany 3 plutonu zniszczyły pozostałe dwa samobieżne działa plot


Wchodzące z prawego skrzydła Crusader'y (umiejętnie zagrane przez Cromwelle ;-) ) szczęśliwą salwą rozniosły w pył pluton ppanc, który przed chwilą miały swoją szansę na zakończenie bitwy (na 4 strzały wszystkie trafiły, przeciwnik stracił 2 działa i drużynę dowodzenia i jeszcze nie zdał testu morale plutonu !)  ... W tym momencie już przeciwnik stracił 5 z ośmiu swoich plutonów co zapowiadało 50% szansę na wygranie bitwy przez nie zdany test morale kompanii przeciwnika ...


Jednak kontynuując passę do ataku przeszły ostatnie jednostki - do walk weszły dosłownie wszystkie mogące strzelać drużyny - w tym drużyny dowodzenia artylerii (schowani w małym białym domku), sztabowcy  i pewnie nawet kucharze ... dodatkowo Sextony ogniem na wprost, dowódca kompanii i nawet obserwator lornetką rzucił w grenadierów którzy wyleźli turę wcześniej z okopów ...

Efekt był raczej średni ale potencjalny atak CK piechociarzy już nie wyglądał tak groźnie  ... 



I ostatnie już w tej bitwie zdjęcie lotnicze gdyż jak się chwilę później okazało przeciwnik nie zdał testu morale kompanii i totalnie sterany poszedł do domu ...

Wynik bitwy: formalnie - zwycięstwo Polaków ... jednak ze względu na mnogość moich pomyłek w tym istotnej nie zmniejszającej pancerza górnego moich czołgów po strzelaniu z AA, być może błędnego przydzielania obrażeń czołgom w czasie szarży niemieckich grenadierów (choć akurat tu wydaje mi się że było to zrobione poprawnie), wciskania przeciwnikowi kitu że wraki nie blokują LOS (blokują jak najbardziej i nie wiem skąd mi się to wzięło a pewien byłem na 100%) i innych pomyłek w zasadach, debilnych błędów popełnionych w szczególności w wykorzystaniu zwiadowców oraz faktu że przeciwnik miał na stole w tym momencie około 700 pkt a ja góra 400 ... nie mam problemu z przyznaniem że szarża kucharczyków była spóźniona a samej walki nie wygrałem ... co przecież i tak nie ma znaczenia w ogólnym rozrachunku.

Podsumowując grę - w porównaniu do ostatniej gry, kiedy to czułem że mi rulebook nie przeszkadza, że wiem co i jak i dlaczego, w którym skupiałem się na walce a nie przypominaniu sobie gorączkowym zasad, wertowaniu książki odczuwam głęboki niesmak do własnej niewiedzy choć sama gra mimo wszystko przyniosła mi niesamowitą frajdę ... A uczucie gdy po trzech zdanych testach morale kompanii zaatakowałem wszystkimi resztkami z kucharczykami włącznie i zniszczyłem kolejne dwa plutony przeciwnika zmuszając do niezdanego testu morale ... po prostu bezcenne - nawet jeśli wynikało ze zmęczenia przeciwnika ...

11 komentarzy:

  1. Panowie, fajnie że założyliście bloga! Trzeba go koniecznie dołączyć do sieci wrota.org, aby takie raporty docierały do jak najszerszego grona odbiorców. Dodajcie z boku wigdet "Obserwujący", aby łatwo można było zacząć obserwować bloga.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wielkie dzięki za komentarz, miłe słowa i zainteresowanie. Widget jak widać dodałem, ale ze zgłoszeniem na wrota.org poczekam jeszcze trochę ... powiedzmy że jak 10 postów wpiszę to zgłoszę ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widgetu "Obserwatorzy" nie widać.
      Bloga trzeba już zgłaszać, bo szkoda, by kilka następnych bardzo fajnych raportów nie zagościło na Wrotach... Nie bądźcie tacy skromni!

      Usuń
    2. Widget już powinien być widoczny. Za Twoją zachętą zgłosiłem również bloga na Wrotach.org

      Usuń
    3. Potwierdzam - jest widoczny, już dołączyłem do obserwatorów.
      Co do loga Wrót, to można wpływać na jego wielkość. Możecie wkleić z mojego źródła, lub przerobić na swoje źródło grafiki. Szerokość sobie dostosujcie w/g potrzeb (u mnie jest 178) - kod wysłałem Ci przez PM na forum wargamera, bo nie da się go zamieścić w komentarzu. Popracujcie też trochę nad szablonem bloga, bo zdjęcia wychodzą poza kolumnę - poszerzcie kolumnę, albo zmniejszcie trochę zdjęcia.
      Mała podpowiedź, co do publikowanych zdjęć - zamazujcie swastyki, bo takie mamy w Polsce prawo, że ich publikowanie podchodzi pod propagowanie nazizmu... (twhistoria już Ci chyba zwracał uwagę na to na forum wargamera).

      Usuń
    4. Dzięki za zainteresowanie, kod i uwagi. Postaram się wykorzystać.

      Z zamazywaniem swastyk to cyrk jest trochę - nie będę przecież zdjęć dodatkowo obrabiał zwłaszcza wstecz ... ale mam pomysł - zrobię jakiś mały plakat antyniemiecki i nakleję na tej nazistowskiej fladze ... jak ktoś ma pomysł to otwieram konkurs ;-)

      Usuń
  3. Bardzo dobry raport. Tak trzymać chłopaki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wnioski pomeczowe:
    1. „Nie wszystko złoto co się świeci” i „Dwa razy daje ten kto szybko daje” – moja „niemiecka” rozpiska na papierze wyglądała świetnie. Jednakże pewien „drobiazg” uniemożliwił ujawnienie jej pełnej wartości. Ten drobiazg mianowicie to … rezerwy. Konieczność wprowadzenia połowy plutonów w bliżej nieokreślonym terminie i to po drugiej stronie stołu z miejsca przekreśliła prawidłowe wykorzystanie artylerii która miała być „biczem bożym” na dekujące się poza zasięgiem moich sił p.panc. czołgi przeciwnika. Objawia się to w pewnym stopniu większą ogólna zasada dotycząca przygotowania sensownej rozpiski pod grę obronną (z założenia gra kompanią piechoty). Otóż szansa na wylosowanie scenariusza w którym będziemy zmuszeni do wystawienia połowy plutonów z rezerwy jest nieprzyzwoicie duża i o ile mnie pamięci nie myli (a nie chce mi się teraz liczyć) wynosi ponad 50%. Z tego wynika że rozpiska „piechociarzy” musi spełniać dwa warunki:
    a. Musi być w niej dużo plutonów.
    b. Musi zakładać mocno asymetryczny rozkład punktów w plutonach.
    Podpunkt a. gwarantuje nam elastyczny dobór jednostek w zależności od sił przeciwnika. Podpunkt b. jest oczywisty – powinniśmy dążyć do wystawienia możliwie największej liczby punktów w jak najkrótszym czasie.
    I trzeba przyznać że siły „dwunastoletniej” III Rzeszy [dodałem z cynizmem – Brytyjczycy starsze mają niektóre gatunki trunków ;) ] doskonale się tu sprawdzają. Poddaję pod rozwagę zasady: Combat Attachment i Kempfgruppe. Ponadto rekomenduję rozważenie wsparcia lotnictwa i budowanie silnego wzmocnienia na poziomie drużyn dowodzenia kompani. Są to punkty które niejako wymigują się od podziału wymuszonego wystawieniem rezerwy.
    2. „Nie wywołuj wilka z lasu”. Przysłowie idealnie pasujące do opisywanej rozgrywki. Mój okopany pluton piechoty umieszczony w lesie na znaczniku okazał się być nie lada problemem dla szanownego oponenta. Fakt że w omawianej sytuacji widoczność spada do 6 cali co z jednej strony wymusiło na atakującym wejście w zasięg panzerschreck-a z drugiej wystawiło go na zasięg szarży jest bardzo istotnym elementem Flames-owego know-how. Efek: dwa czołgi i 3 halftruck-i odesłane do krainy wiecznych łowów przy stracie dwóch bodajże drużyn grenadierów. Taktyka użycia piechoty osiągnęła wyższy poziom - teraz już wiem gdzie stawiać znaczniki i jak ich bronić. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapomniałeś tylko dodać że szanowny oponent momentami grał jak ostatni kołek - w szczególności szarżując trzema Carrierami na bandę grenadierów - coś mi chyba na mózg padło ...

      Usuń
  5. Chłopaki, zacznijcie ćwiczyć scenariusz ataku ze wschodu. Bo jak tak dalej pójdzie to się może w realu przydać. A póki co - szacuneczek za warstwę artystyczną zabawy - nie wiem jak długo kleiliście to pole walki ale efekt jest!

    OdpowiedzUsuń