niedziela, 28 lutego 2016

2016-02-26 Zadyma w Sherwood

Po tygodniu starć ze sprawozdaniami, księgowością, lekarzami, gipsami, mechanikami, ubezpieczycielami,lekcjami dzieciaków nadszedł wreszcie czas na tę potyczkę na którą czekałem - Flamesy.

Więc w piątkowy wieczór wraz z moim serdecznym przyjacielem Sakwiarzem i butelką Schnapsa przywiezioną z alpejskich wojaży mojej lepszej połowy zasiedliśmy do rozgrywki.

Obaj potraktowaliśmy starcie poważnie wybierając chyba nasze najlepsze jednostki: Tomek wybrał kompanię pancerną z Panzerlehrdivision, a ja również czołgi również z moim zdaniem najlepszego chyba briefingu Sherwood Yeomanry Regiment czyli Chłopaków Robin Hooda.

Szczegółowa lista jednostek obu stron:


PANZERLEHRDIVISION
KOMPANIA CZOŁGÓW
CONFIDENT VETERAN
DEVIL'S CHARGE 9DIGITAL), s.9
  • Panzerkompanie HQ - 2X Panzer IV J [175]
  • 1 Panzer Platoon - 4x Panzer IV J [350] - proksowane przez T-34
  • 2 Panzer Platoon - 3x Panzer IV J [260]
  • Gepanzerte Aufklärungs Platoon - Cmd Panzerfaust MG team, 5x Sd Kfz 250 , 6x Panzerfaust MG team, Tank-hunter team [315]
  • Assault Gun Platoon - 2x StuG G, StuH42 [285]
  • 1 Panzerspäh Platoon - 2x Sd Kfz 234/2 (Puma) [100]
  • 2 Panzerspäh Platoon - 2x Sd Kfz 234/2 (Puma) [100] - proksowane przez M5 Halftrack
  • 3 Panzerspäh Platoon - 2x Sd Kfz 234/2 (Puma) [100] - proksowane przez M5 Halftrack
  • 4 Panzerspäh Platoon - 2x Sd Kfz 234/2 (Puma) [100] - proksowane przez M5 Halftrack


SHERWOOD RANGERS YEOMANRY
KOMPANIA CZOŁGÓW
CONFIDENT VETERAN
OVERLORD, s.129
  • Independent Armoured Squadron HQ - 2x Sherman I or II or III [160]
  • 1 Independent Armoured Platoon - 2x Sherman I or II or III, Firefly VC [275]
  • 2 Independent Armoured Platoon - 2x Sherman I or II or III, Firefly VC [275]
  • 3 Independent Armoured Platoon - 2x Sherman I or II or III, Firefly VC [275]
  • 4 Independent Armoured Platoon - 2x Sherman I or II or III, Firefly VC [275]
  • 5 Independent Armoured Platoon - 3x Sherman I or II or III [240]
  • Independent Regimental Recce Platoon - 3x Stuart III [135]
  • Breaching Group - Sherman V, 2x Sherman Crab, 2x AVRE [155]



PRZYGOTOWANIA

Misja - Pincer - jak dotąd tylko raz graliśmy tę misję więc miło było znów ją wylosować. Ponieważ obie kompanie były pancerne i obie miały zasadę Always Attack o tym kto atakuje zadecydował rzut kością - przed rzutem powiedziałem, że będzie "szóstka" i ta wypadła ... Czułem że to dobra wróżba na ten dzień ...

Pole bitwy - pole bitwy znów przygotowała nam Ola i znów wyszło świetnie. Tym razem nie zrobiłem fotki pustego pola bitwy ale dla zobrazowania wrzucam rzut na pole bitwy już po rozstawieniu jednostek.


Format armii - 1780 punktów, oczywiście Late.


ROZSTAWIENIE

Sakwiarz wybrał jako miejsce do obrony połowę stołu na której znajdowało się miasteczko i las - trudno wyobrazić sobie żeby miał zrobić inaczej ...


W kamienicach na obrzeżu miasta - przy znaczniku - ukrył się pluton niemieckiej piechoty.


W lesie po drugiej stronie rzeki pluton StuG-ów i mniejszy pluton "czwórek". W rezerwie pozostały cztery plutony Pum, a w zasadzce większy pluton Pz IV.


Po drugiej stronie jednostki brytyjskie pozbawione były niemal zupełnie osłony. po jednej stronie rzeki pozostał jeden pluton Shermanów - "czerwony" ...


... a po drugiej stronie rzeki kolejno plutony "niebieski" i "żółty" na środku ...


... oraz "zielony", czołgi AVRE, pomarańczowy, Crab-y i Stuarty



RUCH ZWIADOWCÓW

Ponieważ Tomek do rezerwy wysłał wszystkie swoje Pumy jedynym oddziałem zwiadowczym były moje Stuarty ... i to one pognały do przodu ...



TURA 1

Zaczęło się - Stuarty pognały beztrosko do przodu i zaczęły ostrzeliwać piechotę zadekowaną w budynkach


Na lewym skrzydle "czerwony" pluton podjechał nieco do przodu ale bez większego ryzyka - chowając się za polem zboża.


Za to po drugiej stronie ruch jak na Picadilly - "pomarańczowy" i "zielony" plutony Shermanów pognały na pełnej prędkości (At the Double) do przodu - chowając się przed ogniem Stugów i "czwórek" zza rzeki za lasem. Zapomniałem tylko o jednym szczególe ... ale do tego wrócimy ...

Pozostałe czołgi również pojechały do przodu - ale już na normalnej prędkości ... W miejscu zostąły tylko dwa Firefly'e szachujące czołgi niemieckie w zagajniku po drugiej stronie rzeki




TURA 1

No i to właśnie ten szczegół - zasadzka! Zapomniałem, że Tomek ma w zanadrzu cztery "czwórki".  - 4 czołgi z ROF 2 i cele na At the double - czyli 16 strzałów bez osłony w dodatku ... Na moje szczęście całkiem przez przypadek moje zwiadowcze Stuarty dość fartownie stanęły akurat tak, by zablokować najlepsze możliwe miejsca do wystawienia zasadzki - ale i tak zrobiło się nieciekawie ... choć dzięki Stuartom tylko jedna czwórka miała zasięg do więcej niż dwóch czołgów ...


Ale efekt ostrzału przeszedł najśmielsze oczekiwania - tylko dwa uszkodzone czołgi ... a statystycznie powinny być dwa zniszczone i jeden uszkodzony ... Kości dziś były zdecydowanie po mojej stronie ...


W zasadzie nie wiem czemu ale niemiecka piechota zaczęła wyłazić z budynków - może dla towarzystwa czołgów dowodzenia które podjechały do przodu


Dowódca zniszczył jednego Stuarta


TURA 2

Widząc jak szczęście sprzyja śmiałym w drugiej turze stado Shermanów pognało do przodu ...


Dla ograniczenia ryzyka położyłem jeszcze tylko zasłonę dymną przed StuG-ami. Wcześniej jednak jeden Firefly wystrzelił jeden pocisk - trafiający na 6 ... I co? jedna czwórka zabłysnęła pięknym pomarańczowo-żółto-czerwonym płomieniem ... Mówiłem, że mi kości będą sprzyjać! W końcu dostałem je od córeczki.


Pozostałe dwa Stuarty korzystając z nieostrożności piechociarzy posiekały ich nieco z km-ów zginęły chyba dwie drużyny ...


kolejną jedną albo dwie dołożyły działa atakujących miasteczko Shermanów



TURA 2

"Czwórki" z zasadzki zniszczyły jednego Stuarta, drugiego uszkodziły ...


StuG-i nie widząc możliwości oddania sensownego strzału, ale za to widząc zagrożenie rodzące się po drugiej stronie rzeki zaczęły się przegrupowywać. Podobnie "czwórki" ukryte w tym samym lesie.



Większy pluton "czwórek" po ostrzelaniu Stuartów (skutecznie) i nadjeżdżających Shermanów (nieskutecznie) schował się w Stormtroop'erze za budynkami


Piechota wróciła do budynków - swoją drogą muszę spytać jaki cel miało to wyjście z budynków turę wcześniej ...


TURA 3

Trochę wstrzymałem natarcie by ogniem dział i km-ów czołgowych przerzedzić jeszcze bardziej piechotę


Do tego kilka czołgów ...


... upolowało sobie dowódce kompanii ...


Tak w tym momencie wyglądało położenie jednostek na polu bitwy


Jeszcze tylko położenie zasłony dymnej przed plutonem StuG-ów i koniec tury



TURA 3

W tej turze mogły pojawić się pierwsze rezerwy Niemców ... ale się nie pojawiły. Za to udało się naziolom ustrzelić sobie jednego Firefly.


Mimo kilku kolejnych strzałów z "czwórek"właściwie żadnych strat nie miałem


TURA 4

Korzystając z osiągniętej przewagi uznałem, zresztą tak jak zazwyczaj, że jak atakować to wszystkimi dostępnymi środkami - więc część czołgów skupiła się na ostrzale piechoty, a część pognała do przodu ...


Wysunięte "pomarańczowy" i "zielony" pluton Shermanów wraz z dowódcą kompanii zajęli się "czwórkami" które wyszły z zasadzki ...


.. efekt - dwa zniszczone, jeden uszkodzony - niestety pluton zdał test morale (dzięki przerzutowi od dowódcy kompanii) i dwa czołgi pozostały.


po drugiej stronie dwa Shermany zbliżają się powoli do mostu.



TURA 4

Z rezerwy wyszedł pierwszy pluton Pum - dwa strzały w bok dowódcy ... i nic ...


Pozostałe przy życiu dwie "czwórki" zniszczyły jednego z Shermanów i w zasadzie tyle co Niemcom udało się zdziałać w tej turze ...


... bo StuG-i strzelały Panu Bogu w okno ...


TURA 5

Kontynuując atak w zasadzie zająłem już niemal całe miasto - kolejny zniszczony czołg z plutonu "zasadzkowego" i ostatni zwiał z pola bitwy


Najgorzej poszło z Pumami, które o dziwo zostały tylko uszkodzone


Ze StuG-ami poszło już lepiej - dwa zniszczone ogniem Shermanów i Firefly'ów


AVRE oraz "żółty" pluton Shermanów ostrzelały piechociarzy - wreszcie udało mi się użyć specjalnego moździerza Petard - ja wiem że ta wyrzutnia wiader jest średnio skuteczna ale zawsze chciałem jej użyć - to mi się udało, ale efektów już nie było ;-) Za to karabiny i działa zabiły kolejnych piechociarzy - ale Niemcy nie mieli zamiaru się poddawać i wciąż nie uciekli z pola bitwy



TURA 5

Z rezerwy wyszły kolejne dwa plutony Pum (w postaci M5 halftrack) i chyba nawet zniszczyły jeden lub dwa Shermany


Dowódca kompanii uszkodził jednego Shermana


Ale desperacki atak piechociarzy na AVRE okazał się nieskuteczny - w tej sytuacji była to ostatnia szansa na utrzymanie znacznika - dzięki zasadzie Sneak On ogień osłonowy był nieskuteczny ale dwa nietrafione rzuty na uderzenie (trafiane na 3+) i kontratak moich czołgów wykończył niemieckich grenadierów i wszedłem w obszar kontroli znacznika


Jeszcze przed atakiem niemieckie "czwórki" z lasu ostrzelały moje Shermany trafiając tylko jednego z nich i tylko go uszkadzając ...


TURA 6

Na początku tury kontrolowałem już znacznik więc bitwa była wygrana ale Tomek pozwolił mi się wyżyć i poniszczyć co mu tam jeszcze zostało ...


"Żółty" i "czerwony" pluton Shermanów wraz z Churchillami zniszczyły jedną "czwórkę" w lesie - druga uciekła ...



W mieście Crab-y i część Shermanów rozprawiły się z dowódcą kompanii i ostatnim StuG-iem. Strzały z tej odległości dosłownie przewracały pojazdy przeciwnika


Kilka Shermanów zajęło się Pumami - niszcząc kilka z nich ...



PODSUMOWANIE

Zdecydowane zwycięstwo w dzisiejszej bitwie to przede wszystkim skutek szczęścia w kościach mojego i pecha Tomka. Szczególne znaczenie miał pierwszy rzut ponieważ przy tych rozpiskach i misji jako obrońca miałbym wyjątkowo trudną sytuację.

Olbrzymie szczęście miałem w pierwszej turze niemieckiej kiedy to Tomkowi nie udało się wykorzystać mojego największego błędu w tej bitwie, kiedy to zapomniałem o plutonie w zasadzce. Po pierwsze nieco przypadkowo dobrze ustawiłem Stuarty przez co zasadzka nie mogła się pojawić w optymalnym miejscu, a potem jeszcze Tomek miał pechowe rzuty. Potem kilka fartownych strzałów i mecz potoczył się po mojej myśli.

Bardzo ważne było użycie amunicji dymnej z Shermanów, dzięki której dwa plutony czołgów niemieckich wydawałoby się dobrze ulokowane w lesie, nagle okazały się bezużyteczne ... Po raz kolejny potwierdziło się, że dobre użycie zadymienia ma kolosalne znaczenie dla rozgrywki .. Warto o tym pamiętać, a nie zawsze mi się to zdarza ...

Tak czy inaczej dzisiejsza zabawa sprawiła mi ogromną przyjemność ... nawet jeśli zwycięstwo wynikało przede wszystkim z ogromnego szczęścia, ale to szczęście na wojnie czasem jest po postu najważniejsze, bo jak to mawiał Napoleon: "Wiem, że jest dobrym generałem. Ale czy ma szczęście?"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz